13 czerwca 2015

dwadzieścia

Głośny płacz czarnowłosego chłopca prześwidrował skąpaną w promieniach słońca salę, sprawiając, że szyby w oknach zadrżały, a siedzące na drzewie za oknem ptaki wzbiły się do lotu, spłoszone hałasem. W chwilę potem dał się słyszeć głuchy huk, kiedy inny przedszkolak, nieco niższy i młodszy, upadł na podłogę, popchnięty przez tego pierwszego z dosyć dużą siłą. Mimo to spomiędzy jego warg nie wydobył się szloch, jedyną reakcją na niespodziewany atak czarnowłosego było zaciekawione ściągnięcie brwi.

– Minho, wszystko w porządku? – zapytał wysoki, osiemnastoletni chłopak, Kibum, który pracował na stażu przedszkolanki, zbliżając się do dwóch chłopców, a gdy spostrzegł leżącego na wykładzinie młodszego, dodał: – Taeminnie, co robisz na podłodze? Pokłóciliście się?

Przygarnął płaczącego do siebie, chusteczką higieniczną osuszając pokrytą łzami twarz i westchnął ledwie słyszalnie, tarmosząc jego krótkie, pachnące dziecięcym szamponem włosy. Kiedy chłopiec uspokoił się na tyle, by móc ustać na swoich nogach, uwolnił go z ciepłego uścisku.

– Hyung, Taeminnie podpisał moją gumkę swoim imieniem i teraz potrzebuję nowej... – wyrzucił z siebie czarnowłosy, znowu bliski łez.

Kibum usadowił chłopca na swoim kolanie i przykucnął, zrównując się z dziećmi wzrokiem i w zamyśleniu przygryzł wnętrze policzka, by na sam koniec znowu westchnąć oraz pokręcić głową. Przyciągnął drugiego przedszkolaka do siebie i obydwu spojrzał w oczy, uśmiechając się przyjaźnie.

– Taemin, wiesz, że nie wolno niszczyć rzeczy innych dzieci, prawda? Dlaczego to zrobiłeś?

– Chciałem, żebyśmy z Minho używali jej razem... dopóki nie była podpisana, nie mógł się nią ze mną dzielić, hyung.

[244] 

a/n: no comment ;________; anyways key w przedszkolu ok wychodze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz