18 czerwca 2015

dwadzieścia pięć

Tańczące na ścianie salonu cienie, czarne i gęste, będące wytworem rzucanych przez telewizor plam światła, zdawały się wyciągać w moim kierunku szponiaste dłonie, podczas gdy okrągłe, duże krople deszczu rozbijały się o powierzchnię okna wielkimi, bezbarwnymi kleksami. Zadrżałem pod kocem, a w uszach zadźwięczało mi bolesne echo pobliskiego grzmotu – nawałnica szalała, z każdą minutą coraz bardziej agresywna i nieokiełznana.

Ze skupieniem obserwowałem rozgrywające się na ekranie telewizora sceny, kiedy leżący na stoliku do kawy telefon zaczął wibrować delikatnie, prosząc o chwilę uwagi. Ściągnąłem brwi, zastanawiając się, kto może do mnie dzwonić na kilka minut przed samą północą, ale wraz ze spostrzeżeniem zajmującego wyświetlacz imienia „Taeminnie” uśmiechnąłem się szeroko.

– Źle się czuję – usłyszałem od razu po odebraniu połączenia. – Przyniesiesz mi coś przeciwbólowego?

Wymamrotałem ciche „nie ma problemu” i zakończyłem rozmowę celem skierowania się do kuchni, gdzie znalazłem kilka opakowań tabletek, a nie wiedząc, które wybrać, zdecydowałem się wziąć wszystkie. Z naręczem leków w dłoniach zacząłem wspinać się po prowadzących na piętro schodach i popchnąłem nogą białe drzwi na początku korytarza.

Zaplątany na łóżku w grube warstwy kołdry siedział drobny, jasnowłosy chłopiec, bawiący się w powietrzu własnymi palcami. Słysząc moje kroki podniósł wzrok i wybuchnął niepohamowanym śmiechem, kiedy kilka kolorowych opakowań upadło na ziemię z niemałym łoskotem. Błyskawicznie wyplątał się z pierzyny, resztę spoczywających w moich ramionach leków również zrzucając na dywan.

– Taemin? Co ty robisz?

– Już zacząłem się martwić, że całkowicie o mnie zapomniałeś i zaśniesz na kanapie. Nic mnie nie boli, hyung, więc nie musiałeś okradać apteki – zaśmiał się z tańczącym w kąciku ust złośliwym uśmiechem. – Chciałem tylko, żebyś tu przyszedł.

[269] 
 
a/n: coś tu cicho ;; dość krótkie, bo nie mam za bardzo humoru, ale jest.

4 komentarze:

  1. Może i krótkie ale adjfjdjdjgkdks, przeurocze, piękne i co tylko! *o* Tyle wystarczy żeby się zakochać ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło, że ci się podoba~<3

      Usuń
  2. JESTEM NO, WYBACZ, ostatnie dni to taki nieogar x.x Choćby wczoraj byłam nieco zbyt absorbowana odpakowywaniem własnego Odd i Sherlocka, żeby mieć czas choćby na oddychanie, a co dopiero na cokolwiek innego aoijfowiefjweo..... Shizu, stahp, znów zbaczasz z tematu >.<
    Ok, dwudziestka piątka urocza, choć początkowy klimat nieco mnie zmylił. Przyszło mi do głowy, że to Taemin siedzi pod kocem i boi się burzy czy coś w tym stylu xD
    Niemniej, podobało mi się, jak opisałaś pogrążony w ciemności pokój, w którym jedynym źródłem światła jest jaśniejący ekran telewizora, i sporadyczne rozbłyski piorunów za oknem. Co do samego 2mina - to tak bardzo pasuje do Tae, mała wredota :DDD Spryciarz jeden... Minho, ty głupolu, siedzisz i oglądasz telewizję po nocy, kiedy u góry czeka na ciebie ten jasnowłosy chochlik? ~*o*~
    Wybacz, że krótko, ale nie bardzo wiem co jeszcze napisać >.<
    Lecę komentować wcześniejsze~~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ughh, moje odd dopiero zostało wysłane, cierpię ;c
      Taak, do Taemina taka wredota bardzo, bardzo pasuje, można by o tym pisać bez końca, naprawdę... <3 I zgadzam się, Minho to idiota, siedzieć przed telewizorem, kiedy w łóżku taka cudowność *-* zamiast marnować noc na filmy, powinien "zająć się" tym małym gówniarzem^^

      Usuń