Na początku wypadałoby się przywitać, ale że nie mogę znaleźć żadnego ładnego słowa powitania, którego mogłabym tu użyć, załóżmy, że zostało to już zrobione.
Będę szczera do bólu i powiem, że za pierwszym razem, kiedy pomyślałam o stworzeniu tak dużej serii drabbles, zaczęłam się śmiać, bo wydawało się być to naprawdę niemożliwe, bym zaangażowała się w coś tak mocno, by dotrwać do samego końca.
Za drugim razem, czyli po napisaniu pierwszych kilku drabbles, stwierdziłam, że być może ma to sens i warto spróbować, chociażby dla samego pisania, po czym zaczęłam zastanawiać się nad tym nieco poważniej i planować niektóre miniaturki.
Za trzecim razem, po utworzeniu bloga, doszło do mnie, że tak, dam radę i doprowadzę to do końca.
Zwariowany, graniczący z szaleństwem pomysł na serię 366 drabbles - oto, dlaczego teraz piszę tego posta i dlaczego zżerają mnie nerwy, bo naprawdę nie chcę zawalić i porzucić tego projektu, jak to zdarzało się w przeszłości.
Nie do końca wiem, o czym mogłabym tu jeszcze powiedzieć, bo nie ma za dużo do tłumaczenia: codziennie (postaram się zdecydować na jedną, konkretną godzinę) będę tu dodawać jedno opowiadanie drabble z limitem słów wynoszącym 300 (jak napisałam w podstronie, nieuniknionym jest, bym czasami tej granicy nie przekroczyła, także proszę o wyrozumiałość). Będę się starać, by nie było tu zbyt fluffiasto lub angstowo, ale mam nadzieję, że wybaczycie ewentualny wodospad cukru i jednorożce/pochód pogrzebowy i ogólną rozpacz, bo w sumie wszystko zależy od humoru, jaki mam danego dnia ;;
Pierwsze drabble pojawi się 25.05.
atm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz